sobota, 10 lipca 2010

Moi rodzice moze i kochali nas na swoj dziwny sposob ale traktowalai nas okrutnie. Moja siostra wysiadla jest wrakiem czlowieka a ja lecze sie psychiatrycznie co pozwala mi wzglednie normalnie zyc. Nigdy jednak rodzicomm nie poziwedzxialam ani tym bardziej zrobilam czegos zlego. Psycholog twierdzi, ze jest to wynikiem ich sily a mojej slabosci w steosunku do nich. I tak tez miedzy innymi tlumaczy postepowanie moich dzieci. Jednak z takim splyceniem sprawy nie zgadzam sie. Jest cos jak szaccunek do rodzicow, ludzi obcych, dzieci i to szacunek wyplywajacy sam z siebie. Szanowalam swoich rodzicow chociaz momentami ich nienawidzilam. Uwazam, ze z taka cecha sie rodzi. Jako mala dziewczynka nosilam torby straszym ludziom, zrywalam sie z siedzenia w tramwaju i robilam duzo innych rzeczy uwazanych za dobre wychowanie. Tego jednak nikt mnie nie nauczycl , sama to zrobilam. Pamietam nawet, iz jako 6-7 latka nie bylam pewna poprawnosci w mowieniu, zawsze pytalam sie polonistki. Moi rodzice to zwykli ludzie, ktorzy dopiero co wyszli z klasy robotniczo wiejskiej. Pamietam j ak sprzatalaam u starszej pani Litwinki. Chciala dac mi mieszkanie ale jakosc zle to odebralam (wkoncu mialam lat kilkkanascie i bylam isdealistka) i skonczylo soe to jedynie propozycja. Moje dzieci byly uczone wielu rzeczy lecz niewiele z nich zostaly przez nie zaakceptowane. Dorota, zjadliwosc i wredota w jednej osobie, szybko nauczyla sie paskudnych rzeczy, ktore byly jej potrzebne a o szacunku nie ma nawet tu mowy, niedorozwiniety Grzes chyba nawet nie wie co to szacunek i myli sie mu e straqchem przed sila. Agata jest uczona przez nich obojga i sama nie wiem co z niej wyroswnie. Licze, ze te nascie lata minie i zacznie myslec swoja glowa a nie Doroty i Grzeska. A tak nawiasem to Agata robi jakis beznadziejny plakat dla Doroty na urodziny a o moich zupelnie zapomniala, ani dzien dobry ani pocaluj mnie w dupe. Nie wiem czy to lekarstwa czy dojrzewania niczym wino sprawy ,robi mi sie to obojetne. Jeszcze lat kilka takiej sytuacji a poczuje sie jako calkiem wolna . Wiem, ze gdy wychodze na prosta zawsze jakas cholera wlezie w moje zycie i rozwala je od srodka. Byl juz spokuj a tu TRACHHHHHHHH i Dorota, ktora rozwalila calkiem rodzine, rodzine , ktorej nie da sie juz poskladac do kupy gdyz brak w niej zaufania i koniec.

Brak komentarzy: