wtorek, 14 września 2010

I znowu paskudna pogoda. Jest szaro buro i smetnie. Moje dzieci cos znowu kombinuja przeciwko mnie. To straszni oprawcy.

sobota, 11 września 2010

Jest piekna pogoda ale tylko na dworze, we mnie szaleje pustka.......nie chce mi sie pisac.

niedziela, 5 września 2010

Wczoraj pojechaly dzieci do Niemiec, Agata i Grzesiek. Z jednej strony ciesze sie, ze Grzesiek zdecydowal sie na samodzielnosc z drugiej zas czuje wielka pustke. Wprawdzie Grzesiek caly dzien spoedzal przy komputerze to jednak sama swiadomosc, ze jest w domu dawala mi namiastke rodziny. Teraz nie mam jej w ogole.Mam swoje psy i tym musze sie zajac by nie zwariowac.

sobota, 4 września 2010

Agata jeszcze nie pojechala. Nie rozumiem dlaczego,moze czekaja na pisemny wyrok. Czuje sie jak zbity pies. Dobrze, ze mam psychotropy bo bym zwariowala. A Grzes to kawal falszywego drania. Na sprawe idzie zeznawac przeciwko mnie a do mojej lodowki siega jak po swoje. Za nic nie placi a zyje jak paczek w masle. Paskudny typ z mojego syna. Glupi a do tego falszywy. Straszna mieszanka glupoty z idiotyzmem.Czuje sie padkudnie widzac kogo wychowalam. Juz sama nie wiem kto temu jest winien, ja czy przekazane geny. Katolicy wierza, ze po smierci jest pieklo i niebo. Ja wiem, ze pieklo to jest tu i teraz a o niebie mozna zapomniec.
Jest brzydko i zimno. Tegoroczne lato byla nienajladniejsze i wrzesien rowniez jest smutny. Smutny i ponury jak moj nastroj. Tak przykro mi, ze Agata odchodzi z domu, ucieka ode mnie jakbym byla tredowata. Doskonale wiem, ze za tym stoi Dorota ale nic nie moge poradzic. Jedyna nadzieja w tymn, ze kiedys Agata zrozumie to co sie stalo.

środa, 1 września 2010

Wczoraj odbyla sie sprawa sadowa o Agate. Niestety przegralam, w sumie to zgodzilam sie na jej wyjazd na stale do Doroty. Czulam sie straszznie,ale patrzac na to z drugiej strony to pozbylam sie okrutnej malej paskudnej dziewczynki do tego wrednej i falszywej. Adwokat kazal mi rowniez zrobic cos z synem, darmozjadem. Bede musiala zakazac mu zywienia na moj koszt i nakazac placic za prad za siebie oczywiscie. Nawet nie spodziewalam sie, ze moje dzieci sa az tak zepsute. Wiem, ze to moja wina, gdyz pozwalalam im na wszystko. Teraz jest za pozno byc cokolwiek zmieniac. Tak prawde mowiac zawsze bylam sama i nie zmieni sie to teraz wiec nie mam czego zalowac. Jednak cos w sercu mi peklo. Jeszcze mialam nadzieje, ze dzieci zrozumieja swoje zachowanie teraz wiem, ze nie. Lubie byc sama, nie bedzie to zatem nic nowego. W sadzie Agata powiedziala, ze mnie nie kocha. Plakala przy tym i sama nie wiem czy to prawda czy mowila to co jej Dorota nakazala. Wszystko jedno, to zostalo wypowiedziane i zapamietam na cale zycie. Dowiedzialam sie od moich dzieci takich dziwnych rzeczy o mnie, o ktorych nawet nie snilam. Klamaly i pograzaly mnie, siegnely w tym dna. Dorota jest obrzydwliwie wredna dziewczyna i jej na pewno nigdy nie przebacze.