środa, 1 września 2010

Wczoraj odbyla sie sprawa sadowa o Agate. Niestety przegralam, w sumie to zgodzilam sie na jej wyjazd na stale do Doroty. Czulam sie straszznie,ale patrzac na to z drugiej strony to pozbylam sie okrutnej malej paskudnej dziewczynki do tego wrednej i falszywej. Adwokat kazal mi rowniez zrobic cos z synem, darmozjadem. Bede musiala zakazac mu zywienia na moj koszt i nakazac placic za prad za siebie oczywiscie. Nawet nie spodziewalam sie, ze moje dzieci sa az tak zepsute. Wiem, ze to moja wina, gdyz pozwalalam im na wszystko. Teraz jest za pozno byc cokolwiek zmieniac. Tak prawde mowiac zawsze bylam sama i nie zmieni sie to teraz wiec nie mam czego zalowac. Jednak cos w sercu mi peklo. Jeszcze mialam nadzieje, ze dzieci zrozumieja swoje zachowanie teraz wiem, ze nie. Lubie byc sama, nie bedzie to zatem nic nowego. W sadzie Agata powiedziala, ze mnie nie kocha. Plakala przy tym i sama nie wiem czy to prawda czy mowila to co jej Dorota nakazala. Wszystko jedno, to zostalo wypowiedziane i zapamietam na cale zycie. Dowiedzialam sie od moich dzieci takich dziwnych rzeczy o mnie, o ktorych nawet nie snilam. Klamaly i pograzaly mnie, siegnely w tym dna. Dorota jest obrzydwliwie wredna dziewczyna i jej na pewno nigdy nie przebacze.

Brak komentarzy: