niedziela, 29 sierpnia 2010

Ciagle pada. Jest brzydko i szaro. Sprawa o Agate juz pojtrze. Bedzie jeden wielki cyrk rodzinny. Grzesiu bawi sie na calego i czesto nie wraca na noc do domu. Straszny glupek. Nie wiem po kim odziedziczyl tak beznadziejna nature. Boje sie, ze bede go miala na glowie do smierci. Straszne. Ciekawe co powie na sprawie sadowej.
Wczoraj urodzila Iga, malutka sunia chihuahua. Bylam pewna, ze urodzi przez cesarke ale urodzila sama. Jestem bardzo zadowolona gdyz oszczedzilam 300 zl a sunie nie meczyla sie. Urodzila w 4 godziny 4 szczeniaczki. Bardzo szybko i sprawnie jej to poszlo. Bardzo dobrze dba o swoje malenstwa.

Brak komentarzy: