sobota, 14 sierpnia 2010

Jest juz niedziela, polowa sierpnia. Tak szybko leci mi czas. Jak nauczylam sie zyc wzglednie normalnie to czas biegnie szybko. Chociaz i tak myslami jestem w lozku, chetnie przespalabym cala dobe. Nie da sie wiec ucze sie zyc na nowo. I udaje mi sie. Co raz czesciej myslami jestem 1.09 na sprawie. Wiem, ze wygram ale i tak sie martwie. Tesknie tez za Agata. Ta zupelnie nic do mnie nie napisala ani tez nie zadzwonila. Wielka szkoda, ze mnie nie potrzebuje jednak mam ciche nadzieje, ze jest inaczej, ze robi to na pokaz dla Doroty. Z Grzegorzem moje stosunki sa co raz lepsze, jestem z tego bardzo zadowolona. Atmosfera powoli robi sie wzgleni normalna. Mam nadziej, ze odzyskam wiare w zycie i sytuacja w domu sie unormuje. Agata mnie bardzo martwi. Dorota ma na nia bardzo zly wplyw. Zeby tylko jej calkiem nie zepsula.

Brak komentarzy: