środa, 25 sierpnia 2010

Dzisiaj pogoda znowu sie pogorszyla. Pewnie bedzie padac, ale to dobrze, nowo posadzone krzewy beda dobrze nawodnione. Za rok lub dwa bedzie widac piekno posadzonych przeze mnie roslin. Kosiarka ponownie sie zepsula i musze dzisiaj jechac do punktu naprawy. Nastepne pieniadze wyjda ze skromnego budzetu. Szkoda.
Agata nadal nie daje znaku zycia. Szkoda, myslalam ,ze choc trocge sie za mna stesknila. Grzesiek bez zmian, nic nie robi tylko gra i gdzies biega po miescie. Kiedy on dorosnie, czy w ogole dorosnie....czasami miewam watpliwosci. Najbardziej sie boje, ze bede na niego skazana cale swoje zycie bo nie da sobie sam rady.No coz.....sama go wychowalam i nie moge miec do nikogo pretensji jak tylko do siebie.Ale on byl od malego dziecka calkiem niesamodzielny. Grzeska zachowanie wyglada jak dorastanie nastolatka a ma juz 24 lata. Jestem nim zalamana.

Brak komentarzy: