sobota, 22 maja 2010

Wczoraj, po poludniu, jeszcze cos moglam zrobic w ogrodzie. Dzisiaj nie zapowiada sie na to. Pochmurno i mokro. Niestety a szkoda bo trawa rosnie z dnia na dzien i coraz trudniej jest ja kosic. Ogladam w telewizji powodz i przypominam sobie 97 rok. To bylo okropne. Woda w jeden moment, gosc nie zdazyl uruchomic samochodu, zalala ulice,ktora zamienila sie w rwaca rzeke. Trzy czwarte Polski zalalo. Bardzo wspolczuje poszkodowanym ludziom.
Mnie zas przypomnialo sie jak to Agta szukala we mnie oznak alkoholiczki i wpadla na pomysl, iz to, ze wczesnie wstaje jest tego znakiem. Pewnie Dorota jej podszeptywala i nie wiem skad taka madra mysl wziela. Od zawsze wczesnie kladlam sie spac i wczesnie wstawalam i ta cecha na pewno nie oznacza alkoholizmu :). Na pytanie czy widziala mnie kiedys pijana odpowiedziala, ze tak, poniewaz kilka lat temu mowilam, ze jestem pijana :). No coz....mozna dziecku wcisnac wiele nieprawdziwych prawd. Dorota jest w tej dziedzinie mistrzem. Moj synus zas siedzi przed komputerem i wcina lodowke. Wczoraj Zajac wspomnial, ze gdyby byl Grzes to by pomogl w pracy w ogodzie :). Usmialam sie, moj synus stworzony jest do czystego sidzenie przed ekranem a nie do brudnej roboty w ogrodzie.
Zajac kiedys przyjezdzal i pracowal u mnie w ogrodzie. Przede wszystkim kosil trawe. Grzesiek mial mu wyjasnic jak to sie robi. I wyjasnil. Pouczal Zajaca by ten kosil na 5 a nie jak matka mowi na 1 (ustawienia kosiarki). Nie rozumiem skad mu sie wzial taki pomysl, to raczej oznaka glupoty a nie rozsadku i dobrego gospodarowania. Najgorsze i najbolesniejsze dla mnie jest to, ze moj syn nie wyrasta z glupoty tylko sie w niej pograza.
Po poludniu, jak wczoraj, wyszlo sonce i moglam cos zrobic w ogrodzie. Jestem z siebie bardzo dumna :) Jeszcze z miesiac dobrej pogody i mam trawnik jak na polu golfowym :)

Brak komentarzy: