poniedziałek, 24 maja 2010

Zlapalam sie dzisiaj na tym, iz zbyt mile zachowanie mojej najmlodszej corki oznacza "chce czegos". Byc moze sie myle i chcialabym sie mylic ale......Moj syn natomiast denerwuje mnie okrutnie swoja bezinteresownoscia w kwestii wyzywienia. Na zycie nic nie daje a rzre za trzech. Do tego wyciaga te lepsze kaski z lodowki nie pytajac czy ktos ma na to ochote. Wprawdzie za wiele tych dobroci w lodowce nie ma i tym bardziej jego zachowanie jest zwyczajnie obrzydliwe. Nie wiem czy jest taki glupi czy tez robi to specjalnie, ja w kazdym razie nie potrafie tego zrozumiec. Do tego jeszcze cos z chlodzeniem w samochodzie sie zepsulo i sama nie wiem skad wiac pieniadze. A wydatkow sie nazbieralo.

Brak komentarzy: